piątek, 28 sierpnia 2015

Historia jednego zdjęcia - Kwiatek

Zaczynam niniejszym nieregularny cykl "Historia jednego zdjęcia" do którego zainspirowała mnie Ola. Pomysł jest prosty: każdy wpis z tej serii zawierać będzie jedno zdjęcie z ciekawą historią. Może zostało ono wykonane w niezwykłych okolicznościach, może nietypowym sprzętem, może przedstawia coś niesamowitego albo po prostu wiąże się z nim ciekawa opowieść.



Na pierwszy ogień idzie zdjęcie kwiatka. Sam proces szukania idealnej rośliny był zabawny, ale w moim odczuciu najciekawszy w tej fotografii jest obiektyw użyty do jej wykonania. Był to obiektyw makro wykorzystujący optykę ze starej radzieckiej Smieny podpięty do analogowego Canona. Koszt tego szkła jest porównywalny z ceną małego kubełka kurczaków z KFC a rezultaty, które pozwala uzyskać wciąż mnie zadziwiają. Dlatego tez obiektyw ten i krótka instrukcja jego wykonania będą motywem przewodnim następnego wpisu. Będzie też ślimak - zwierzę szybsze niż wygląda.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Sesja z Mariuszem

Zdjęcia z pierwszej sesji z Mariuszem, lub, jak kto woli, z dnia kiedy prześladował nas pech. Pierwsza lokacja plenerowa - trafiamy na interwencję Straży Miejskiej, druga - pusty zazwyczaj plac zastawiony samochodami. Potem było już z górki. Przynajmniej do czasu, gdy Mariusz rozbił sobie głowę. Ale jako prawdziwie zaangażowana jednostka zatamował jeno krwawienie i zgłosił dalszą gotowość do pracy. Byłem pełny podziwu. A oto efekty naszej współpracy:








NWJ

wtorek, 18 sierpnia 2015

Filtry ND

Czas na moje pierwsze zrób to sam. Chociaż lepszym określeniem w tym przypadku byłoby zrób to prawie sam. Projekt powstał z myślą o fotografii cyfrowej, jednak przy odrobinie uporu można go zastosować również przy zdjęciach analogowych.

Dzisiejszym tematem będą filtry szare. Po co nam one? Dzięki nim można ograniczyć ilość światła wpadającego do obiektywu. Zazwyczaj im więcej światła tym lepiej, zmniejszenie jego ilości jest przydatne tylko w konkretnych sytuacjach, np. gdy jest zbyt jasno i uzyskujemy zbyt dużo przepaleń; gdy chcemy uchwycić ruch fotografowanego obiektu jako smugę lub gdy chcemy skorzystać z wyjątkowo długiego czasu naświetlania (30 sekund, minuta, dwie, itd.). Ciekawy artykuł na ten temat można przeczytać tutaj.

Dużym problemem z filtrami szarymi jest ich cena, uśredniając trzeba przygotować się na wydatek ok. 200 zł, co nie jest kwota małą jeżeli planujemy wykorzystać taki filtr jedynie do kilku amatorskich zdjęć. Znanym powszechnie sposobem jest wykorzystanie zamiennika w postaci szkła spawalniczego przykładanego do obiektywu lub tymczasowo mocowanego do aparatu np. za pomocą gumki recepturki.

Pomysł sam w sobie uważam za bardzo trafiony, jednak przykładanie czy prowizoryczne montowanie kawałka szkła do obiektywu nie nastrajało mnie zbyt optymistycznie, szczególnie, że mam talent do upuszczania lub łamania wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Postanowiłem więc zmodyfikować ten patent tak, aby był bardziej trwały.

Materiały potrzebne do projektu:

- dowolny filtr o średnicy pasującej do obiektywu aparatu lub sama oprawka filtra; w moim przypadku był to filtr UV firmy Kenko o średnicy 52 mm. Zdecydowałem się na ten filtr ponieważ był tani (ok. 10 zł) a jego konstrukcja pozwalała na łatwą wymianę "szkiełka" (o tym dalej),
- szkło spawalnicze, często sprzedawane jako szkło do masek spawalniczych (3 zł w lokalnym sklepie żelaznym). Szkła takie mają różny stopień przepuszczalności światła. Ja wybrałem DIN 10.
Szkło spawalnicze prosto ze sklepu



A teraz najważniejsze, czyli "jak to zrobić":

1. Po wyjęciu z opakowania szkło spawalnicze będzie prawdopodobnie dość brudne. Trzeba je wyczyścić. Ja używam preparatu Okulan i starej ściereczki z mikrofibry.

2. Kolejnym krokiem jest wyjecie filtra UV z oprawki. Różni producenci stosują różne techniki montażu, w filtrach Kenko element szklany dociskany jest do oprawki za pomocą metalowego pierścienia, który można łatwo wykręcić zahaczając o specjalne wgłębienie np. śrubokręt.
Tak wygląda to wgłębienie

W przypadku filtrów wklejanych w oprawę sprawdzić może się młotek. Albo kamień. Ewentualnie zrzucenie z dachu domu.

3. Na szkle spawalniczym odrysowujemy wyjęty przed chwilą filtr UV, wycinamy kształt i szlifujemy tak, aby nowy filtr idealnie pasował do oprawki. To dość trudne i wymaga użycia specjalistycznego sprzętu. Nie byłem w stanie wykonać tego w domowych warunkach, udałem sie do zakładu szklarskiego, pocałowałem klamkę, poszedłem do drugiego gdzie zrobiono mi to od ręki. Koszt usługi - 10 zł

4. Wkładamy nasz nowy filtr w oprawkę i dokręcamy pierścień mocujący. Gotowe!
A tak gotowy filtr szary


W ten prosty i tani sposób (~25 zł) uzyskaliśmy bardzo ciemny filtr szary, który bez żadnego problemu można przykręcić do obiektywu.

Ponieważ filtr jest bardzo ciemny wymagać on będzie długiej ekspozycji, mogącej, zależnie od warunków, trwać nawet kilka minut. Wobec tego niezbędne będzie użycie statywu oraz, opcjonalnie, wężyka spustowego lub pilota. Tak duże ograniczenie wpadającego światła sprawia, że autofokus szaleje co  wymusza ustawienie i zablokowanie ostrości przed założeniem filtra lub ustawianie jej orientacyjnie, zgodnie ze skalą odległości umieszczoną na obiektywie. Pro-tip: przed ręczna zmianą ostrości wyłączamy autofokus!

Jest jeszcze jedna rzez o której należy pamiętać: z racji swojej specyfiki szkło spawalnicze będzie zabarwiać całe zdjęcie na zielono. Nie wygląda to dobrze, na szczęście jest łatwe do wyeliminowania. Zdjęcia robimy w RAWie a następnie korygujemy balans bieli w programie graficznym. Film pokazujący jak to zrobić wyświetli się po kliknięciu tutaj. Efekt ten nie występuje przy zdjęciach czarno-białych.

Ten prosty projekt ma swoje ograniczenia jednak moim zdaniem jest bardzo dobrą alternatywą dla fotoamatora chcącego spróbować się z długimi czasami ekspozycji.


piątek, 14 sierpnia 2015

W krainie kwitnącej wiśni

Czas pokazać kilka zdjęć, zacznijmy od trochę starszych. Pod koniec kwietnia miałem przyjemność uczestniczyć w sesji organizowanej przez łódzka grupę Migawka. Wtedy to część łódzkiego Ogrodu Botanicznego zamieniła się w mały fragment Japonii za sprawą gejsz, samurajów i kwitnącej wszędzie magnolii.

Kilka słów o zdjęciach:
Foto: Andrzej Czechowski - The AnaloGeek
Mua/Hair: Martha Melie
Modelka/Stylizacja: Katarzyna Pisarek
Organizator: Martha Melie
Inicjatywa artystyczna: Migawka - Łódzkie SesjeZdjęciowe






Nieśmiała próba zabawy z wielokrotną ekspozycją

Podczas tej sesji używałem Canona EOS 300V z manualnym Heliosem 44M-4. Korpusowi temu w przyszłości chcę poświęcić osobny post, gdyż, mimo tego, że przesiadłem się już na innego Canona bardzo lubię ten aparat i uważam, że jest świetny na początek przygody z fotografią tradycyjną.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

O kupowaniu staroci słów kilka

Lubię stare aparaty. Skórzane futerały; ciężkie, metalowe korpusy i bardzo charakterystyczny zapach. Może nie nazwałbym sie jeszcze kolekcjonerem, ale znajdzie się w moim pokoju kilka Zenitów czy Praktic. No i jeszcze te obiektywy! Stare, manualne stałki to jest to co AnaloGeeki lubią najbardziej. Znany serwis aukcyjny na A jest pełen ciekawych oferta, jednak ta forma zakupu wymaga czekania, licytacji i jeszcze więcej czekania gdy paczka jest juz w drodze. Ale czy jest jakaś alternatywa? Do pewnego stopnia tak i to właśnie o niej chcę dzisiaj napisać.

Lokalny bazar jest w każdym chyba mieście. Pomidory, ogórki, seler, klapki Kubota i grające głośno disco-polo - zna to chyba każdy. W moim miasteczku dwa razy w tygodniu pojawia się tam jeszcze jeden element lokalnego folkloru, tzw. "wystawki", czyli wszelkiej maści starocie. Od doniczek po meble, od pilotów do telewizorów. Na najlepszej wystawce jaką do tej pory widziałem leżały obok siebie: ogromny krucyfiks, siodło do jazdy konnej, zestaw kijów golfowych i obijany stołek z frędzelkami. Do wyboru do koloru. A pośród tego chaotycznego zbioru wszystkiego leżą również aparaty. I dlatego poranny spacer po rupieciach stał się moim cotygodniowym rytuałem.

Co można tam znaleźć? Głównie konstrukcje rodem z ZSRR. Zenity, Smieny, Fedy, Zorki, itd. Często wyśmiewane za swoją toporność czy bezwstydne kopiowanie zachodnich konstrukcji. Równie często jednak wyposażone w świetne szkło o parametrach zadowalających nawet w dzisiejszych czasach.

Ktoś może teraz zawołać: ale przecież to samo i więcej mogę znaleźć na allegro! I oczywiście będzie miał rację. Jednak wystawki też maja swoje plusy: można aparat wziąć do ręki i obejrzeć, ocenić jego stan i działanie, odkręcić obiektyw i dokładnie go sprawdzić. Duża przewaga nad aukcją z kilkoma zdjęciami i krótkim opisem. Do tego dochodzi również kwestia ceny. Mój ostatni nabytek - Zenit ET z 1983 r. z obiektywem Industar 50-2 (50mm f/3.5), wszystko w świetnym stanie - kosztował 50 zł. Taki sam zestaw na wspomnianym juz serwisie aukcyjnym kosztować będzie ok. 100-150 zł. I nie był to odosobniony przypadek, stragan dalej znalazłem Zenita 12xp z Heliosem 44m-4 (58 mm f/2) za którego sprzedawca życzył sobie 70 zł.

Podsumowując, dajmy szanse lokalnym bazarkom i stojącym na nich handlarzom. Należy jedynie pamiętać o kilku rzeczach:
1. Szukajmy cierpliwie to w końcu znajdziemy cos interesującego. Warto wcześniej trochę doczytać o sprzęcie z epoki radzieckiej.
2. Zawsze dobrze obejrzeć dokładnie sprzęt przed zakupem, w takim miejscu zwrot towaru może być mocno problematyczny.
3. Jeżeli cena okaże się być niesatysfakcjonująca, możemy próbować wytargować lepszą.
4. Sprzęt będzie prawdopodobnie mocno zakurzony z uwagi na panujące na bazarach warunki. Nie powinno nas to zniechęcać.
5. Rysy oraz pleśń to już dużo poważniejszy temat. Jeżeli ich usunięcie będzie w ogóle możliwe to raczej z pomocą specjalisty.

Zenit ET + Industar 50-2
P.S.: Ciekawy artykuł anglojęzyczny na ten temat można znaleźć tutaj.

piątek, 7 sierpnia 2015

A więc zaczynamy...

Pomysł na bloga powstał z zainteresowania fotografią. Jak sama nazwa wskazuje analogową, ale nie tylko, na cyfrową również znajdzie się tu miejsce. Według planu blog zapełnią recenzje analogowych obiektywów i korpusów, sesje zdjęciowe, informacje z gatunku zrób to sam oraz masa innych rzeczy związanych ze zdjęciami i fotografią. Strona prawdopodobnie będzie też posiadała sekcję portfolio.