czwartek, 27 kwietnia 2017

Wielki powrót małej Smieny

O Smienie 8M i jej wspaniałym jak na ta klasę obiektywie na Analogeeku było już nie raz (Przynajmniej dwa razy jak nic!). Przyszedł czas na podzielenie się kilkoma zdjęciami z pierwszego negatywu naświetlonego tym cudem radzieckiej techniki.
Aparat ten cechuje prostota, która z jednej strony przeszkadza i ogranicza, z drugiej pozwala skupić się na czystej radości szukania dobrych kadrów. Wniosek? Nie zabrałbym bym jej na "poważną sesję" z której muszę wynieść dobre zdjęcia bo tak się zobowiązałem. Ale, i to bardzo ważne ale - jako zabawka motywująca do wyjścia z domu i popatrzenia na świat sprawdza się znakomicie.

Technikalia: Smiena 8M, Fomapan 200, Ilfotec LC29, skan domowy







czwartek, 13 kwietnia 2017

Moje pierwsze odbitki

Ponad miesiąc planowania, wertowania książek i artykułów, pytania na forach i wreszcie się stało. Wywołałem moje pierwsze odbitki czarno-białe. Początki zazwyczaj bywają skromne i tak też było tym razem – wyniosłem z ciemni raptem kilka zdjęć w formacie 10x15 cm. Mniej lub bardziej udanych, ale w miarę przyzwoitych. A ponieważ człowiek uczy się na błędach, już wiem co należałoby poprawić.

Ten wpis nie będzie instrukcją jak wywołać własne odbitki, jest ich całe mnóstwo w sieci oraz w książkach i zostały napisane przez ludzi z dużo większym doświadczeniem. Ja tylko chcę podzielić się swoimi przeżyciami.

Ciemnia - czyli tak naprawdę łazienka w bloku z wielkiej płyty której drzwi wyciemniłem kilkoma warstwami grubej folii ochronnej z marketu budowlanego.
Powiększalnik - Krokus 35 SL. Bardzo prosty model przystosowany do małego obrazka. Bez kieszeni na filtry czy innych udziwnień, ucieleśnienie minimalizmu w odcieniu szarości.
Z braku dedykowanego obiektywu powiększalnikowego wkręciłem Industara 50-2. Można? Można.
Papier. Wybrany w myśl zasady "tani papier Fomy jest dobry bo jest dobry i tani". Na podłożu RC dla ułatwienia obróbki. Ale jak się dorobię suszarki to pewnie pomyślę o barytowym.

Uogólniając: pierwsze kroki na pewno nie będą ostatnimi. Do tej pory myślałem, że największą analogową radością jest otworzenie koreksu z poprawnie wywołanym filmem. Nie jest. Ten tytuł należy się chwili, w której na białym papierze "w magiczny sposób" zaczyna pojawiać się gotowe zdjęcie.




Na swój czas czeka również Krokus 3 Color. Dużo starszy, ale też dużo bardziej zaawansowany sprzęt. Kiedyś na pewno go wykorzystam, chociażby do odbitek ze średniego formatu, ale na razie mój mały Krokusik 35 robi wszystko czego potrzebuję.

wtorek, 4 kwietnia 2017

Historia jednego zdjęcia - Ścieżka

Powrót do cyklu, którego nie było obelżywie długo. I znowu Smiena. Tym razem 8M. To taka mała, radziecka małpka z minionej epoki. Niby nic niezwykłego, ale gdy się odpowiednio zmruży oczy i dobrze przyjrzy można zauważyć coś ciekawego – w tym aparacie mechanizmy przesuwania filmu i naciągania migawki nie są połączone! Cóż to oznacza? Z jednej strony – więcej czynności przygotowawczych przed zrobieniem każdego zdjęcia, z drugiej zaś – bezproblemowe wielokrotne ekspozycje. I to jest wielka siła tego aparatu. Oprócz tego został on wyposażony przez producenta w zadziwiająco dobry obiektyw 40/4 ze szklanymi soczewkami, o którym już kiedyś na Analogeeku było.

Samo zdjęcie zostało wykonane w podmiejskim lesie, podczas spaceru. Gdy zobaczyłem je pierwszy raz na skanach nie przypadło mi do gustu. A potem zakochałem się w nim. Ma w sobie coś onirycznego (mądre słowo), a jednocześnie przywodzi mi na myśl prozę H.P. Lovecrafta.


Technikalia: Smiena 8M, Fomapan 200, Ilfotec LC29, skan domowy

Myślę, że to nie koniec moich przygód z małą Smieną i wielokrotną ekspozycją.