niedziela, 22 sierpnia 2021

Nocne abstrakcje

"Ale ładny, żółty księżyc w pełni, zrobię zdjęcie" - pomyślałem. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Okazało się, że nawet z włączoną stabilizacją nie byłem w stanie zrobić porządnego zdjęcia bez statywu. Nie miałem statywu. Za to przypomniałem sobie słowa poety:

"Każdą porażkę obracam w sukces

Każdą porażkę odwracam w triumf"

Zmieniłem szybko koncepcję i w efekcie skończyłem z kilkoma zdjęciami, które opisałbym jako abstrakcję i zabawę światłem. Albo jako "mała rzecz, a cieszy". Bo nie zawsze wszystko musi wychodzić zgodnie z planem.








niedziela, 1 sierpnia 2021

Fotografia produktowa - klocki Lego w moim obiektywie

Podczas porządkowania sterty starych rzeczy dokopałem się do skrzynki z klockami Lego. Pomyślałem, pomyślałem i zadecydowałem - składamy w zestawy i sprzedajemy. Po weekendzie pełnym budowania przyszedł czas na sprzedawanie. A to oznaczało zrobienie zdjęć. Tym razem postanowiłem, że zamiast zwyczajowych mocnych 30% napracowania, zrobię to porządnie, tak na 100%.

Nie miałem wcześniej wiele do czynienia z fotografią produktową, myśląc jak podejść do tematu przypomniałem sobie artykuł, który kiedyś czytałem i nawet wykorzystałem opisywaną w nim metodę w czasie projektu 365. Wystarczyła chwila i odnalazłem go tutaj.

Pomysł jest prosty - wykorzystujemy to, co już mamy - wannę, której dno i tylna ścianka tworzą genialne białe tło. Oprócz niej potrzebna będzie lampa błyskowa, coś do rozproszenia światła, no i oczywiście aparat. Ja użyłem zdalnie wyzwalanej lampy z nałożonym małym dyfuzorem przymocowanej mocną gumą do deski położonej w poprzek wanny. Oczywiście o tym, żeby zrobić zdjęcie całego układu przypomniałem sobie już grubo po fakcie, więc nie będzie, inspiracja z artykułu będzie musiała wystarczyć.


Przejdźmy do wniosków. Metoda jest bardzo przyjemna, kluczową rolę odgrywa w niej dobre ustawienie światła na samym początku, potem już tylko wymieniamy produkty. W temacie aparatu - bardzo pomaga wężyk spustowy i uchylny ekran, dzięki którym łatwo można kontrolować wszystko co się dzieje.


Post produkcja takich zdjęć również jest stosunkowo prosta, jeżeli tylko światło było poprawnie ustawione a wanna czysta. Lekka korekta suwakami podczas wywoływania RAWów właściwie w zupełności wystarcza.


Zastanawia mnie tylko jak ta metoda sprawdziłaby się w bardziej profesjonalnym zastosowaniu, przy dużej liczbie przedmiotów i małej ilości czasu na realizację. Ja miałem tylko kilkanaście zestawów i całe popołudnie, więc było dużo miejsca na powtórki i poprawki. Wszystko jest pewnie kwestią doświadczenia i poprawnego wykonania już przy pierwszej próbie.