piątek, 25 listopada 2016

Santa Muerte #Migawka

Przełom października i listopada upływa zazwyczaj pod znakiem życia pozagrobowego. Upamiętnianych na przeróżne sposoby, czy to zniczem na grobie dziadka czy to cukierkiem wręczanym małolatowi przebranemu za ducha. 

Łódzka Migawka zorganizowała w tym czasie plener oparty na motywie meksykańskiej Santa Muerte, Świętej Śmierci.

Zimny październikowy, prawie listopadowy poranek w The Mexicanie, gdzie odbywała się sesja, szybko stał się gorący i ekscytujący, a wszędzie było aż gęsto od modelek, fotografów i sprzętu.

Oto co wyniosłem z tej sesji:

Organizacja: Magda Bobowicz
Inicjatywa: Migawka - Łódzkie Sesje Zdjeciowe


Modelka/MUA/Stylizacja: Aneta Wojtal

Modelka/MUA/Stylizacja: Aneta Wojtal

Obróbka: Aleksandra Jacoń
Modelka/MUA/Stylizacja: Aneta Wojtal

Modelka/MUA/Stylizacja: Aneta Wojtal

Modelka/MUA/Stylizacja: Aneta Wojtal

Modelka/Stylizacja: Maja Królikowska
MUA: Izabela Wojciechowska

Modelka/Stylizacja: Maja Królikowska
MUA: Izabela Wojciechowska

Modelka/Stylizacja: Maja Królikowska
MUA: Izabela Wojciechowska

Modelka: Anna Trześniewska
MUA: Agnieszka Yogo Jankowska 
Stylizacja: Anna Trześniewska
Fryzura: Agnieszka Głazowska

Modelka: Anna Trześniewska
MUA: Agnieszka Yogo Jankowska 
Stylizacja: Anna Trześniewska
Fryzura: Agnieszka Głazowska

Modelka: Anna Trześniewska
MUA: Agnieszka Yogo Jankowska 
Stylizacja: Anna Trześniewska
Fryzura: Agnieszka Głazowska

Modelka: Anna Trześniewska
MUA: Agnieszka Yogo Jankowska 
Stylizacja: Anna Trześniewska
Fryzura: Agnieszka Głazowska

Sesja była zdecydowanie udana, bardzo dziękuję wszystkim którzy sprawili, że to wydarzenie stało się faktem i było tak udane.

piątek, 18 listopada 2016

#365 dwunasty miesiąc

Chwilami w to wątpiłem, jednak udało mi się ukończyć projekt 365. W lekko zmodyfikowanej wersji, z przerwami na naukę w sesji, jednak wciąż jestem z siebie całkiem zadowolony.

Czy czegoś się nauczyłem przez ten rok? Chyba tak. Oswoiłem aparat w smartfonie. Dalej za nim nie przepadam, ale czasami nie ma nic innego("The best camera is the one you have with you" - Chase Jarvis). Lubię myśleć, że nauczyłem się też lepiej w kadrowanie i obróbkę.

Mam teraz mieszane uczucia. Z jednej strony widmo "muszę dzisiaj zrobić dobre zdjęcie" czasami było nieznośne, szczególnie gdy nauka i praca wymagały większej uwagi. Z drugiej zaś projekt pobudzał kreatywność i zmuszał do sięgnięcia po aparat wbrew wewnętrznemu leniowi.

W każdym razie cieszę się, że spróbowałem swoich sił i coś mi z tego wyszło. To było ciekawe fotograficzne doświadczenie.



Smutne, sztampowe zdjęcie. Czasem trzeba.


Kolejna sztampa. Ale kto bogatemu zabroni. Aparat to Lubitel 166B, jeden z najtańszych sposób na spróbowanie fotografii średnioformatowej. Pewnie kiedyś napiszę o nim więcej.


Ostatnie zdjęcie, zrobione w tym samym miejscu co pierwsze. Kręgi, cykle, te sprawy.