niedziela, 7 maja 2017

Zbigniew Pękosławski – Pracownia fotoamatora

Chciałbym dzisiaj napisać kilka słów o tej książce. Została wydana w 1975 r. Jest nieduża – ok. 250 stron w formacie mniejszym od kartki a5, jest też tania – mój egzemplarz kosztował astronomiczne jeden złoty i dwadzieścia groszy. A oprócz tego całkiem ciekawa.



Poprzednia książka o której pisałem (dawno, dawno temu), 77 tematów fotograficznych, była prawie w całości poświęcona robieniu zdjęć. Tutaj nie znajdziemy na ten temat praktycznie nic.

A więc o czym jest ta książka? O tym co w tytule – o pracowni fotoamatora. O tym jak i gdzie ją urządzić, czym wyposażyć, itd. Jest pełna przepisów z cyklu zrób to samo. Nie masz reflektora studyjnego? Zrób go z dużego garnka. Wywołując w koreksie nie potrafisz utrzymać temperatury? Oto jak zmontować prosty termostat. I tak dalej, i tak dalej. Oprócz tego czytelnik znajdzie w książce porady praktyczne dotyczącego tego jak powinno wyglądać studio czy ciemnia i jak najskuteczniej przenieść to na warunki domowe. Dla mnie porady i rysunki pana Pękosławskiego były wielką pomocą i inspiracją podczas urządzania ciemni.



Jak to często bywa ze starszymi książkami o fotografii część wiedzy się zdezaktualizowała. Na rynku dostępne są zupełnie inne materiały i odczynniki, a pewne problemy i ograniczenia z którymi musiał się borykać fotograf lat siedemdziesiątych dzisiaj są zupełnie nieodczuwalne.

Dla kogo jest ta książka? Przede wszystkich dla osób zainteresowanych stroną techniczną fotografii analogowej, które lubią robić wszystko same. Porady dotyczące przygotowania studia mogą zainteresować wszystkich fotografujących, jednak mam pewne wątpliwości czy w dzisiejszych czasach ktokolwiek zdobyłby się na przerabianie garnka na oświetlenie studyjne.

Czy warto to kupić? Jeżeli szukamy praktycznych porad dotyczących warsztatu pracy fotografa analogowego to tak, warto. W przeciwnym razie raczej nie, książka nas zanudzi.


Myślę o bardziej regularnym publikowaniu tekstów poświęconych książkom fotograficznym, zarówno tym nowym jak i starym. Co z tego wyjdzie pokaże czas. I tym optymistycznym akcentem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz