Lubię stare aparaty. Skórzane futerały; ciężkie, metalowe
korpusy i bardzo charakterystyczny zapach. Może nie nazwałbym sie jeszcze
kolekcjonerem, ale znajdzie się w moim pokoju kilka Zenitów czy Praktic. No i
jeszcze te obiektywy! Stare, manualne stałki to jest to co AnaloGeeki lubią
najbardziej. Znany serwis aukcyjny na A jest pełen ciekawych oferta, jednak ta
forma zakupu wymaga czekania, licytacji i jeszcze więcej czekania gdy paczka
jest juz w drodze. Ale czy jest jakaś alternatywa? Do pewnego stopnia tak i to
właśnie o niej chcę dzisiaj napisać.
Lokalny bazar jest w każdym chyba mieście. Pomidory, ogórki,
seler, klapki Kubota i grające głośno disco-polo - zna to chyba każdy. W moim
miasteczku dwa razy w tygodniu pojawia się tam jeszcze jeden element lokalnego
folkloru, tzw. "wystawki", czyli wszelkiej maści starocie. Od
doniczek po meble, od pilotów do telewizorów. Na najlepszej wystawce jaką do
tej pory widziałem leżały obok siebie: ogromny krucyfiks, siodło do jazdy
konnej, zestaw kijów golfowych i obijany stołek z frędzelkami. Do wyboru do
koloru. A pośród tego chaotycznego zbioru wszystkiego leżą również aparaty. I
dlatego poranny spacer po rupieciach stał się moim cotygodniowym rytuałem.
Co można tam znaleźć? Głównie konstrukcje rodem z ZSRR.
Zenity, Smieny, Fedy, Zorki, itd. Często wyśmiewane za swoją toporność czy
bezwstydne kopiowanie zachodnich konstrukcji. Równie często jednak wyposażone w
świetne szkło o parametrach zadowalających nawet w dzisiejszych czasach.
Ktoś może teraz zawołać: ale przecież to samo i więcej mogę
znaleźć na allegro! I oczywiście będzie miał rację. Jednak wystawki też maja
swoje plusy: można aparat wziąć do ręki i obejrzeć, ocenić jego stan i
działanie, odkręcić obiektyw i dokładnie go sprawdzić. Duża przewaga nad aukcją
z kilkoma zdjęciami i krótkim opisem. Do tego dochodzi również kwestia ceny. Mój
ostatni nabytek - Zenit ET z 1983 r. z obiektywem Industar 50-2 (50mm f/3.5),
wszystko w świetnym stanie - kosztował 50 zł. Taki sam zestaw na wspomnianym juz
serwisie aukcyjnym kosztować będzie ok. 100-150 zł. I nie był to odosobniony
przypadek, stragan dalej znalazłem Zenita 12xp z Heliosem 44m-4 (58 mm f/2) za
którego sprzedawca życzył sobie 70 zł.
Podsumowując, dajmy szanse lokalnym bazarkom i stojącym na
nich handlarzom. Należy jedynie pamiętać o kilku rzeczach:
1. Szukajmy cierpliwie to w końcu znajdziemy cos
interesującego. Warto wcześniej trochę doczytać o sprzęcie z epoki radzieckiej.
2. Zawsze dobrze obejrzeć dokładnie sprzęt przed zakupem, w
takim miejscu zwrot towaru może być mocno problematyczny.
3. Jeżeli cena okaże się być niesatysfakcjonująca, możemy
próbować wytargować lepszą.
4. Sprzęt będzie prawdopodobnie mocno zakurzony z uwagi na
panujące na bazarach warunki. Nie powinno nas to zniechęcać.
5. Rysy oraz pleśń to już dużo poważniejszy temat. Jeżeli
ich usunięcie będzie w ogóle możliwe to raczej z pomocą specjalisty.
Zenit ET + Industar 50-2 |
P.S.: Ciekawy artykuł anglojęzyczny na ten temat można znaleźć tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz