Motywem przewodnim tego wpisu jest: "O kurde, ja robiłem takie zdjęcia?! Ale czad".
Tak właśnie było w tym przypadku. Zdjęcia powstały jeszcze w 2019, nie opublikowałem ich od razu z jakiś niewyjaśnionych powodów, pewnie po to, żeby nie przeszkadzać blogowi w obrastaniu kurzem.
Geneza tej sesji była dość prosta: zakwitła forsycja, Ola z Ulą postanowiły coś z tym zrobić, a ja też się tam znalazłem.
Forsycja jednak nie wystarczyła do zaspokojenia naszej kreatywności, więc poszliśmy dalej w pola w poszukiwaniu światła i kadrów.
Obrabiając nie mogłem się zdecydować czy wolę te zdjęcia czarno-białe czy w kolorze, więc finalnie zdecydowałem się na obydwie wersje.
Kolorowo:
Czarno-biało:
Napisy końcowe:
Modelka/ MUA: Devenerande
Stylizacja: DressArt Studio
Siła sprawcza: Aleksandra Jacoń Fotografuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz