Postanowiłem wreszcie opublikować zaległe zdjęcia z drugiej sesji z Mariuszem. Współpraca zwyczajowo układała się pomyślnie, dodatkowo Ola profesjonalnie doświetlała blendą a ja bezskutecznie próbowałem opowiedzieć dowcip o rabinie (o jednym i o drugim pewnie w przyszłości rozpisze się bardziej).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz