Gdy stałem się posiadaczem aparatów niewyposażonych w system
pomiaru światła nagle okazało się, że potrzebny mi światłomierz zewnętrzny. Żaden
z tych, które miałem nie nadawał się do użytku. Na szczęście mój dobry kolega
Kamil dał mi dwa radzieckie ustrojstwa, które wpadły mu kiedyś w
ręce. Jednym z nich był bardzo chwalony Swierdłowsk 4 (lub Sverdlovsk 4 żeby
brzmiało bardziej zachodnio). Chcę dzisiaj opowiedzieć o tym prostym, ale
bardzo użytecznym urządzeniu.
Pierwszym problemem na jak się natykamy jest zasilanie
światłomierza. Swierdłowsk oryginalnie zasilany był bateriami starego typu,
które nie są już produkowane. Wersja eksportowa światłomierza posiadała
dodatkowy koszyk na baterie AA, jednak jest on w dzisiejszych czasach bardzo
trudny do kupienia. Mnie się ta sztuka nie udała, trzeba więc było radzić sobie
inaczej. W Internecie można znaleźć wiele dyskusji poświęconych temu
zagadnieniu, ja opiszę jedynie sposób, który sprawdził się w moim przypadku.
Trzy baterie guzikowe SR 44 i pięć monet jednogroszowych pomiędzy nimi.
No dobra, światłomierz działa, więc tak właściwie to jak się
go używa? Ponieważ to solidny kawał radzieckiej myśli technicznej jego obsługa
jest bardzo prosta. Na obrotowej tarczy ma froncie urządzenia ustawiamy wartość
ISO z której korzystamy i ewentualna korektę EV. Następnie patrząc przez mały
wizjer w lewym górnym rogu nakierowujemy czujnik urządzenia na miejsce, w
których chcemy zmierzyć ilość światła i naciskami przycisk z lewej strony
obudowy. Jeżeli czerwona dioda pod wizjerem się zapali - jest za ciemno, jeśli
nie - jest za jasno. Wtedy zaczynamy kręcić pokrętłem znajdującym się z prawej
strony, co prędzej czy później sprawi, że zapalona dioda zgaśnie lub odwrotnie.
Punkt, w którym to się dzieje oznacza warunki dla prawidłowej ekspozycji.
Wystarczy jedynie odczytać z tarczy czas dla konkretnej wartości przysłony i
gotowe. Brzmi to może trochę zawiłe, ale w praktyce jest bardzo intuicyjne.
Jeszcze jedno: Swierdłowsk 4 mierzy zarówno światło padające jak i odbite, w
zależności od tego czy założymy na czujnik specjalną nakładkę czy też nie.
Czy ten światłomierz ma wady? Oczywiście. Nie jest tak
szybki ani precyzyjny jak nowoczesne urządzenia oraz nie mierzy światła
błyskowego. Jeżeli jednak te ograniczenia nie są dla nas problemem, uważam, że
to dobry wybór. Szczególnie, że jego cena oscyluje w granicach 50-100 zł.
Dopisek z 2017 r.: Minęły dwa lata a ja nadał używam Świerdłowska. Tylko zasilam go w inny sposób - baterią LS 14250 3,6 V. Jest minimalnie zbyt długa ale działa o niebo lepiej niż kombinatoryka stosowana z pastylkami i monetami.
pasuje idealnie akumulator Ni-Mn typ: 80BVHx3, 3,6V, 80mAh dostępny w LISPOL za chyba 5 PLN, lub w aliexpres za podobną cene z przesyłką za darmo.
OdpowiedzUsuńMasz kolego rację tylko dorzucę swoje 2 grosze jako podkładkę bo w/w bateria może właśnie o te 2 mm za krótka. No akumulatorki Ni-mH wymagają podładowania raz na pół roku-rok. Ale to najlepsza opcja na zamiennik do oryginału.
UsuńCześć. Jakiej ładowarki używanie do tego ogniwa (?) Ni-Mn typ: 80BVHx3, 3,6V, 80mAh
UsuńCzy ktoś wie jak naładować akumulator 80BVHx3, 3,6V, 80mAh???
OdpowiedzUsuń