Właściwie to w jej miejskim odpowiedniku, czyli w łódzkiej palmiarni.
Cała sesja była dla mnie po prostu kilkoma godzinami świetnej zabawy. Złożyły się na to dwa czynniki. Przede wszystkim świetna współpraca z Martyną. Mimo, że było to nasze pierwsze spotkanie bardzo szybko czuliśmy się jak starzy znajomi. Poza tym pierwszy raz od dawna wybrałem się na zdjęcia mając w torbie tylko w manualną lustrzankę, ze dwa obiektywy i kilka rolek filmu, przez co mogłem się w pełni skupić na wyszukiwaniu jak najlepszych kadrów. Jak to mówią: less is more.
Modelka: Martyna Kołodziejczak
Technikalia: Revue ML, Helios 44M-4, Fomapan 100, Rodinal 1+50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz